Data: 2006-05-16 17:45. "Sobór trydencki naucza,ze można także przyjmować Komunię swiętą duchowo,to jest pragnieniem.Swięci Panscy,jeżeli nie mogli przyjąć kiedykolwiek Komunii swietej rzeczywiście,komunikowali duchowo. Swięta Teresa wzywa wszystkich do Komunii duchowej,zapewniając,że miłość Zbawiciela rozgrzeje ich serca i Koronawirus. RADYKALNY krok episkopatu! Uczestnictwo we Mszy św. NIE BĘDZIE obowiązkowe! Arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski już kilka dni temu wystosował do księży komunikat, w którym jasno wskazuje jakie środki ostrożności mogą podejmować duchowni podczas nabożeństw. Komunia duchowa lub na rękę Wierni, którzy zdecydują się na pójście do kościoła, będą mogli przyjąć komunię świętą na rękę. Wszystko po to, by uniknąć kontaktu z księżmi. Dodatkowo, kto ma obawy przed zarażeniem, ten nie powinien w tym czasie korzystać z wody święconej umieszczonej w kropielnicach. Osoby, które obawiają się zarażenia mogą skorzystać z komunii duchowej. - Komunia duchowa jest to akt modlitewny, którego celem jest osiągnięcie takiego zjednoczenia z Jezusem, jakie daje nam przyjmowanie Go w sakramencie Jego Ciała i Krwi, lecz poza przestrzenią sakramentalną. Składa się ona z trzech elementów: wzbudzenia wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, miłości skierowanej ku Niemu oraz pragnienia, aby Jezus zechciał duchowo wejść w nasze życie - informuje Konferencja Episkopatu Polski. Jak przyjąć komunię świętą w domu? Osoby starsze, które nie chcą lub nie będą mogły skorzystać z mszy świętej w kościołach powinny przyjąć tzw. komunię duchową. Komunia święta w domu jest możliwa dla osób chorych i zazwyczaj udzielana jest przez kapłana raz w miesiącu. Chorzy mogą poprosić o odwiedziny kapłana i przyniesienie komunii świętej do domu przez telefon (dzwoniąc do swojej parafii) lub najbliżsi czy osoby trzecie, które udadzą się do kościoła. Szczegółowe informacje można uzyskać w swojej parafii. Koronawirus w Polsce. Czy komunikacja miejska jest bezpieczna?Kwota zazwyczaj zależy od stopnia pokrewieństwa, a także od tego, czy pieniądze są prezentem od rodziców chrzestnych dziecka. Najczęściej z okazji komunii rodzice dają dziecku do koperty około 500 zł. Średnio na prezent na komunię Polacy przeznaczają 300-500 zł.
Moderatorzy: bramin, szumi (nie) przyjęcie Komunii Świętej Autor Wiadomość Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 (nie) przyjęcie Komunii Świętej Dzisiaj na Mszy zastanowiła mnie jedna sprawa. Czy grzechem jest nie przyjęcie Komunii na Mszy świętej, będąc w stanie łaski uświęcającej? Mam pewien problem, i w zasadzie całą Mszę płakałam. Byłam cała zapłakana, więc wstydziłam się podejść do Ołtarza, aby przyjąć Komunię Świętą. Przełamałam się, i poszłam - ale czy gdybym nie podeszła, miałabym grzech? Cz gru 10, 2009 20:04 parafianka Dołączył(a): Pn sie 24, 2009 5:59Posty: 20 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Najbezpieczniej chyba zapytać spowiednika Ale skoro pytanie padło tu to wydaje mi się, że nie byłby to grzech. Cz gru 10, 2009 20:18 Kamyk Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18Posty: 7422 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Grzech by to nie był, ale byłoby to jednak niewskazane. W końcu po to idzie się na Eucharystię, aby spożywać Ciało i Krew ew. w ramach jakich ćwiczeń duchowych... Cz gru 10, 2009 20:33 std Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Dziękuję za odpowiedzi Parafianko, spowiednika zapytam, a na forum pytanie zadałam z czystej, babskiej ciekawości Bo w konfesjonale byłam dziś, więc póki co się nie wybieram a byłam ciekawa jak inni ludzie patrzą na tą sprawę. Cz gru 10, 2009 21:15 julita Dołączył(a): Cz lis 26, 2009 12:53Posty: 121 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej std napisał(a): Mam pewien problem, i w zasadzie całą Mszę płakałam. Byłam cała zapłakana, więc wstydziłam się podejść do Ołtarza, aby przyjąć Komunię Świętą. Przełamałam się, i poszłamByłam kiedyś w podobnej sytuacji i także się przełamałam i poszłam, ale myślę, że nie pójście wówczas też nie byłoby wielkim złem w oczach Boga, ponieważ On najlepiej wie co jest w naszym sercu... Cz gru 10, 2009 21:19 kawa Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13Posty: 377 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej grzech na pewno nie, głupota raczej tak. Potrzebujemy Boga, potrzebujemy Jego miłości i bliskości, więc potrzebujemy Go w Komunii. Może szczególnie wtedy, kiedy mamy problem, jesteśmy zapłakani i zupełnie rozwaleni. Czego tu się wstydzić? Każdemu się zdarza... N gru 13, 2009 20:45 std Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej kawa, pewnie że się zdarza... ale kiedy chodzisz na Mszę kilka razy w tygodniu i na każdej jest to samo, to w końcu zaczynasz się wstydzić... N gru 13, 2009 22:14 adzia1989 Dołączył(a): Wt lis 17, 2009 12:00Posty: 37 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej to moze porozmawiaj z jakimś księdzem o tym może ci pomoże _________________adzia1989 N gru 13, 2009 22:25 miki3 Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 20:52Posty: 90 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy obowiązkiem. _________________ forum o papieżach i papiestwie. Wt gru 15, 2009 20:55 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy wypowiedz zmroziła mi krew w żyłach. Ciągle słysze że będąc na Mszy swiętej należy przyjąc Komunię, a co z atym idzie jeśli są jakieś przeszkody to iśc do spowiedzi, która jest możliwa również podczas Mszy. Rzecz banalna, ale widzę że jednak nie dla wszystkich,m więć może ja przypomnę, Eucharysita jest szczytem życia duchowego. To jakby napisać "bycie w szkole nie zobowiązuje do nauki". Świadczy to chyba o słabym zrozumienia czym Msza Św. jest. _________________Pozdrawiam WIST Wt gru 15, 2009 21:14 nomines Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17Posty: 1233Lokalizacja: Nowy Sącz Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Mnie Mama zawsze uczyła, że jak się jest na Mszy i nie przyjmie się Komunii to przed następną Mszą w której się uczestniczy powinno się przystąpić do spowiedzi. W sumie to trzymałem się tego zawsze choć przyznam się, że jeszcze nie zdarzyło mi się być w stanie łaski i w czasie Mszy nie pójść do Komunii (no dobra zdarzyło, ale wtedy byłem na kilku mszach w ramach pomocnika kościelnego a Komunię przyjąłem na pierwszej Mszy w której uczestniczyłem )Pozdrawiam _________________"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."Zenon Ziółkowski zapraszam :) Śr gru 16, 2009 0:35 Kancermeister Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55Posty: 728 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy dwoje zakochanych się spotyka, pragną się do siebie przytulić, całować... Nienasyceni są tacy, jakby... Co jednak powiedzieć, gdy się spotyka dwoje ludzi, którzy twierdzą, że są w sobie zakochani, ale się nie dotykają, nie całują, czasem nawet wypowiadane przez nich słowa nie mają w sobie dawnego zapału, są ciche i (w zakochanie) nie praktykujący? _________________ Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne Polska. Śr gru 16, 2009 7:50 JerzM Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01Posty: 175 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej WIST napisał(a):miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy wypowiedz zmroziła mi krew w żyłach. Ciągle słysze że będąc na Mszy swiętej należy przyjąc Komunię, a co z atym idzie jeśli są jakieś przeszkody to iśc do spowiedzi, która jest możliwa również podczas Mszy. Rzecz banalna, ale widzę że jednak nie dla wszystkich,m więć może ja przypomnę, Eucharysita jest szczytem życia duchowego. To jakby napisać "bycie w szkole nie zobowiązuje do nauki". Świadczy to chyba o słabym zrozumienia czym Msza Św. porównania cytat z kard. J. Ratzingera ("Droga Paschalna", "Czy nie jesteśmy nazbyt nierozważni w przyjmowaniu Najświętszego Sakramentu? Czy od czasu do czasu nie byłby pożyteczny, a nawet konieczny, post duchowy, w celu pogłębienia i odnowienia naszej relacji do Ciała Chrystusa? (...) od czasu do czasu potrzebujemy lekarstwa przeciwko naszym przyzwyczajeniom i bezmyślności; od czasu do czasu potrzebny jest nam post - duchowy i cielesny - abyśmy mogli w nowy sposób zrozumieć dary Pana (...)".A to fragment z dekretu "Sacra Tridentina", który został wydany na życzenie Piusa X, aby zachęcić do Komunii Świętej, jednak z zachowaniem pewnych zasad :"1. Częsta a nawet i codzienna Komunia święta, jako odpowiadająca gorącym życzeniom Chrystusa Pana i Kościoła katolickiego, ma być dozwolona wszystkim wiernym każdego stanu i zawodu tak dalece, żeby uczestnictwo Stołu Pańskiego nie było wzbronione nikomu, który jest w stanie łaski i do Komunii św. przystępuje z sercem prostym i pobożnym, czyli w dobrej Dobrą intencję, jako warunek do Komunii świętej wymaganą, tak pojmować należy, żeby chęć przystąpienia do Stołu Pańskiego nie wypływała z nabytego zwyczaju, z próżności, albo z innych względów ludzkich, lecz ze szczerego pragnienia podobania się Bogu, ściślejszego zjednoczenia się z Bogiem więzami miłości, zaczerpnięcia w Najświętszym Sakramencie lekarstwa na uleczenie swych niemocy i błędów"Dobrze przyjmować Komunię Świętą, ale ten czas zjednoczenia z Bogiem oprócz stanu łaski, wymaga dobrego usposobienia i wcale nie jest oczywiste, że podczas każdej Mszy mamy należytą postawę. Cz gru 17, 2009 9:40 Kancermeister Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55Posty: 728 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej JerzM napisał(a):Dobrze przyjmować Komunię Świętą, ale ten czas zjednoczenia z Bogiem oprócz stanu łaski, wymaga dobrego usposobienia i wcale nie jest oczywiste, że podczas każdej Mszy mamy należytą to jest właśnie modlitwa celnika tuż przed Komunią. _________________ Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne Polska. Cz gru 17, 2009 11:06 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej JerzMJak rozumiem można to streścić do "jeśli ma być nie godnie (wedle przyzwyczajenia) to lepiej może na tej Mszy komunii nie przyjmować". I ja tego nie neguje bo autorzy tych wypowiedzi wykazali się jedynie troską. Ostatecznie każdy ma sumienie i żadna sztywna regułka tu nie może być decydująca. Z drugiej strony może być i tak że ciągle będą pojawiać się jakieś niegodne powody do nieprzyjmowania, zapewne nie o to chodziło autorom. Ostatecznie sądzę że potrzeba po prostu skupienia i przyjęcia Jezusa na tyle na ile to jest w naszej mocy. Ma być godnie, ale to nie znaczy że tylko dla "zdrowych", bo ilu z nas jest zdrowych i w pełni sił duchowych? Czy tylko dla takich jest ten sakrament? Natomiast miki3 do którego wypowiedzi się odniosłem, lekką ręką uznał że nie trzeba komunii przyjmować, tak jakby Msza i Eucharystia to były dwie niezależne rzeczy, co przecież prawdą nie jest. Zachęcanie, czy wręcz duchowa konieczność nierozerwalnie wiąże się ze świadomością co się czyni. I ja to również podkreśliłem wcześniej pisząc o szczycie życia duchowego. Nie ma obowiązku ale jest sumienie, nie ma obowiązku ale należy zrobić wszystko aby komunię przyjąć, co wiąże się z wysiłkiem pojednania z bliźnimi, pojednania z Bogiem, spowiedzi, nastawienia na Mszy, postanowienia poprawy itd. Jak sobie odpuścimy Eucharystie to najprawdopodobniej i to wszystko sobie też odpuścimy. _________________Pozdrawiam WIST Cz gru 17, 2009 14:38 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Czy powinnam przyjąć komunię św. na pogrzebie babci skoro jestem ateistką? Pogrzebu mogę się spodziewać w każdej chwili. Z jednej strony idąc do spowiedzi i komunii postąpię wbrew sobie i zrobię to na pokaz, ale moja mama uważa, że powinnam zrobić to dla babci, bo w niczym mi to nie szkodzi. Od jakiegoś roku nie można z nią
Czasami zdarza się, że kapłan przed udzieleniem rozgrzeszenia zadaje nam pokutę, która jest bardzo trudna lub niemożliwa do wypełnienia. Czy powinniśmy się na nią zgodzić? Postanowiliśmy "oswoić" sakrament pokuty i odpowiedzieć na najczęstsze pytania związane z "wyzwaniem" z którym nie radzi sobie wielu katolików. Spowiedź jest dla nas często wielkim wyzwaniem i przykrym obowiązkiem, odkładanym w dodatku na ostatnią chwilę. Dlatego poprosiliśmy doświadczonego duszpasterza i kierownika duchowego, Józefa Augustuna SJ, aby odpowiedział na najczęstsze pytania, dotyczące sakramentu pokuty. Oto drugi z trzech artykułów na temat spowiedzi, które przygotowaliśmy dla was na Adwent. PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ część pierwszą: Spowiedź nie musi być przykrym obowiązkiem Jeśli masz pytania dotyczące wiary, napisz do nas na adres zadajpytanie@ W przyszłości odpowiemy na nie w podobnym cyklu. *** Na czym polega zadośćuczynienie za grzechy? Z wielu naszymi grzechami związana jest także krzywda wyrządzona bliźnim. Jesteśmy wówczas zobowiązani naprawić wyrządzone szkody, na przykład oddać rzeczy ukradzione lub też przywrócić dobre imię bliźniego, gdy zostało ono zniesławione. Wymaga tego ludzka sprawiedliwość. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa nieporządku, który powoduje. Człowiek przyjmując Boże przebaczenie, zobowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej swoim grzechem, ale w takim zakresie, w jakim to jest możliwe. Chcąc wynagrodzić kradzież konkretnej osobie, czy muszę przyznać się przed nią do winy? Możemy skradzioną rzecz oddać dyskretnie. Kościół pozwala nam zachować anonimowość i dzięki temu zachować nasze dobre imię. Takie postępowanie nie jest wyrazem kłamstwa. Chroniąc nasze dobre imię, możemy zachować dobre relacje z osobą, której wyrządziliśmy krzywdę. Przyznanie się do kradzieży mogłoby spowodować utratę zaufania i naruszenia więzi. A czy mąż - żona winni przyznać się do grzechu zdrady małżeńskiej przed współmałżonką - współmałżonkiem? Mając na względzie trwałość więzi małżeńskiej, teologia moralna odradza małżonkom wyznawanie sobie nawzajem grzechów małżeńskich. "Wiedza o zdradzie" jest bolesna i bardzo trudna do zaakceptowania. Ujawniona zdrada łatwo staje się źródłem utraty wzajemnego zaufania, a w konsekwencji także rozpadu małżeństwa. "Przejście ponad zdradą" do normalnych relacji małżeńskich wymaga od obu stron ogromnego duchowego zmagania i wysiłku, a nierzadko także pomocy terapeutycznej i kierownictwa duchowego. Małżonkowie mogą natomiast dawać sobie nawzajem świadectwo prawości sumienia; nie powinni jednak odsłaniać przed sobą pełnej intymności sumienia, jak czyni się to przed spowiednikiem. Właściwie rozumiana jedność małżeńska nie tylko nie wyklucza autonomii sumienia, ale wręcz ją zakłada. Małżonkowie nie odpowiadają przecież za swoje życie przed sobą nawzajem, ale jedynie przed Bogiem. Na czym winno polegać nasze postanowienie poprawy? Przecież wiemy, że wiele naszych grzechów powtarza się już od lat. Przeczuwamy, że ten sam grzech będzie się nam dalej przydarzał. Czy możemy zatem obiecywać Bogu poprawę? Możemy. To prawda, że nasze grzechy powtarzają się. Do ważności sakramentu pokuty wystarczy jednak decyzja poprawy i zerwania z grzechem podjęta w danej chwili, na spowiedzi. Prawdziwe nawrócenie nie dokonuje się przecież w jednej chwili, ono wymaga dłuższej walki wewnętrznej. Gdyby penitent nie miał woli zerwania z grzechem, winien to wyznać, a kapłan nie mógłby mu udzielić rozgrzeszenia. To nie kapłan bowiem przebacza grzechy. On jedynie deklaruje odpuszczenie ich w imieniu Boga. Grzesznik nie spowiada się kapłanowi, ale samemu Bogu, choć czyni to wobec kapłana jako przedstawiciela Kościoła. Kościół jest świadkiem odpuszczenia grzechów, ale nie jego autorem. A czy wyznanie grzechów nałogowych, które - jak pokazuje życie - będą się powtarzać, dysponuje penitenta do otrzymania rozgrzeszenia? Czy nie nadużywamy Bożego miłosierdzia w takich sytuacjach? Wola nawrócenia i postanowienie poprawy wystarczą do otrzymania rozgrzeszenia także wtedy, gdy ulegamy grzechom nałogowym i przeczuwamy, że siła nałogu może powrócić. Bóg nie oczekuje od nas rzeczy niemożliwych, a Jego miłosierdzie wyraża się w tym, że czeka cierpliwie na nasze pełne nawrócenie. Każda spowiedź jest znakiem miłosierdzia i zaproszeniem do jeszcze większej walki z grzechem. Gdy mamy szczerą wolę poprawy i wzbudzamy żal, nie powinniśmy się obawiać, iż nadużywamy Bożego miłosierdzia. Regularna spowiedź stanowi ważną pomoc w walce z nałogami. Czy są grzechy, z których kapłan nie może udzielić rozgrzeszenia także wtedy, gdy penitent żałuje i postanawia poprawę. Są to grzechy zastrzeżone Stolicy Apostolskiej i dotyczą przede wszystkim samych kapłanów. Grzechy te określa Kodeks Prawa Kanonicznego. To między innymi zdrada tajemnicy spowiedzi świętej oraz rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika w grzechu w zakresie szóstego przykazania. Tylko Ojciec święty może udzielić rozgrzeszenia z tych grzechów. A czy kapłan bez szczególnych uprawnień może udzielić rozgrzeszenia z grzechu aborcji? Do niedawna grzech aborcji był zastrzeżony biskupowi diecezji i tylko on lub też kapłani w jego imieniu mieli prawo udzielania rozgrzeszenia. Papież Franciszek zniósł to ograniczenie najpierw na Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, a po jego zakończeniu udzielił władzy odpuszczenia grzechu aborcji wszystkim kapłanom. Czy wszyscy prawnie wyświęceni księża mogą spowiadać? Nie wszyscy, ale tylko ci, którym biskup na terenie swojej diecezji udzieli jurysdykcji do spowiadania. Biskup może kapłanowi swojej diecezji odmówić władzy spowiadania dla ważnych racji, na przykład z powodu skarg na jego sposób spowiadania wiernych. Księża zawieszeni w czynnościach kapłańskich również nie mają władzy spowiadania. Wszyscy kapłani, także ci, którzy sami zrezygnowali z pełnienia posługi kapłańskiej, mogą rozgrzeszyć penitenta na łożu śmierci. Na spowiedzi otrzymujemy pokutę. Co ona oznacza i czemu służy? Przyjęcie pokuty zadanej na spowiedzi jest znakiem posłuszeństwa, pokory i skruchy. Ma ona także charakter ekspiacyjny, zadośćuczynienia Bogu za nasze grzechy. W naszym pokutowaniu nie chodzi najpierw, byśmy nieustannie wracali do naszych grzechów, ale raczej, byśmy doskonalili się w miłości do Boga i do naszych bliskich. Pokuta służy nie tyle "wymazywaniu" naszych grzechów, ile raczej wzrostowi w miłości Boga i ludzi. Piękno dobrych czynów wymazuje szpetotę i brzydotę naszych grzechów. Czy penitent może nie przyjąć pokuty zadanej przez kapłana? Może. Gdy pokuta jest niemożliwa lub bardzo trudna do spełnienia, penitent winien o tym poinformować kapłana i prosić o zmianę pokuty. Kapłan zadający pokutę bardziej wymagającą, kierując się duszpasterską rozwagą, winien zapytać dyskretnie penitenta, czy spełnienie tej pokuty będzie możliwe i czy penitent ją akceptuje. Spowiednik nie może zachowywać się, jakby był przełożonym penitenta, ale jak pokorny sługa, który sam będąc grzesznikiem, deklaruje - w imieniu Jezusa, mocą udzielonej mu władzy przez Kościół - łaskę odpuszczenia grzechów, po szczerym ich wyznaniu. Czy musimy spowiadać się w konfesjonale? Nie musimy. Choć konfesjonał pozostaje w Kościele zwyczajnym miejscem sprawowania sakramentu pokuty, niemniej gdyby penitent życzył sobie dla ważnych racji, by wyspowiadać się poza konfesjonałem, ma do tego prawo i może o to prosić. Kapłan nie powinien mu tego odmówić. Czy można się spowiadać, jeżeli nie wypełniło się pokuty? Można się spowiadać, ale należy wyznać to na początku spowiedzi. Spowiednik zdecyduje, czy będziemy dalej zobowiązani do wypełnienia "starej pokuty", czy też zwolni nas z niej. Gdyby zadana pokuta była dla nas uciążliwa, możemy prosić o zmianę tej pokuty. Winno to być jednak rozwiązane w szczerym i ojcowskim dialogu spowiednika z penitentem. Dlaczego po popełnieniu grzechu ciężkiego nie wystarczy spowiedź powszechna, aby otrzymać rozgrzeszenie i móc przyjąć Komunię świętą? Ponieważ tak zdecydował Jezus, ustanawiając sakrament pojednania. Udzielił bezpośredniej władzy Apostołom odpuszczenia i zatrzymywania grzechów. Zbiorowe, wspólne rozgrzeszenie w Kościele katolickim nie jest spowiedzią powszechną w rozumieniu protestanckim, ale jedynie duszpasterskim dostosowaniem spowiedzi indywidualnej do wyjątkowych, trudnych warunków duszpasterskich. Gdy na przykład w czasie wojny żołnierze idą do walki, kapłan może udzielić im "rozgrzeszenia zbiorowego". Jeżeli jednak będą mieli później okazję, są zobowiązani wyznać odpuszczone już grzechy w spowiedzi indywidualnej. Katechizm zaznacza, że wielka liczba wiernych do spowiedzi, na przykład w czasie pielgrzymek lub przed świętami wielkanocnymi, nie jest wystarczającą racją, aby udzielać "zbiorowego rozgrzeszenia". Czy powinniśmy mieć stałego spowiednika? Kościół tego od nas nie wymaga. Stały spowiednik polecany jest tym, którzy odbywają formację kapłańską, zakonną lub przygotowują się do ważnych życiowych zadań. Stały spowiednik posiadający umiejętność rozeznania duchowego może być ogromnym wsparciem dla poznania siebie i przygotowania się do dojrzałych decyzji. Stały doświadczony spowiednik polecany jest też osobom, które pełnią ważne funkcje publiczne w Kościele i społeczeństwie. Dzięki takiej pomocy duchowej będzie im łatwiej rozeznawać motywy swojego działania, by podejmować decyzje z rozwagą i odpowiedzialnością w duchu służenia braciom. Czy spowiedź u stałego spowiednika można łączyć z kierownictwem duchowym? Łączenie spowiedzi i kierownictwa duchowego winno być uzgodnione w bezpośredniej rozmowie z kapłanem. Penitent może łączyć spowiedź z kierownictwem. Gdyby penitent chciał korzystać jednocześnie z sakramentu pokuty i kierownictwa duchowego u tego samego kapłana, winien go o to poprosić. Spowiednik jednak ma prawo odmówić kierownictwa duchowego dla ważnych racji, na przykład braku doświadczenia duchowego. O ile każdy kapłan może rozgrzeszyć, jeżeli posiada jurysdykcję biskupa, to jednak nie każdy kapłan może być dobrym kierownikiem duchowym. Kierownictwo duchowe wymaga odpowiedniego doświadczenia i wiedzy. *** Jeśli masz pytania dotyczące wiary, napisz do nas na adres zadajpytanie@ W przyszłości odpowiemy na nie w podobnym cyklu.
Jeżeli jesteś w stanie łaski uświęcającej to wystarczy sama Komunia w pierwszy piątek (byleby do niej przystąpić w piątek, a nie w najbliższą niedzielę). Do spowiedzi możesz przystąpić kilka dni wcześniej, bo wiadomo, że czasem w pt można się nieźle wystać w kolejkach do konfesjonału. Pozdrawiam.
Wynika z niego, że wierni PNKK, którzy przebywają na terenie USA i Kanady, mogą przyjąć te trzy sakramenty w Kościele katolickim pod tymi samymi warunkami, co wierni Kościołów prawosławnych. Możliwość taka nie przysługuje jednak tym wiernym PNKK, którzy niegdyś należeli do Kościoła katolickiego i otrzymali sankcje, które
Kościół zaleca, by spowiadać się przynajmniej raz w roku, tuż przed świętami wielkanocnymi, tak by móc przyjąć Komunię Świętą w Niedzielę Wielkanocną. Zanim jednak przystąpimy do whu9.